Kościoły parafialne

Kościół parafialny stoi aktualnie w środku wsi, kiedyś w jej wschodniej części, na tym samym miejscu, na którym w dawnych stuleciach stały już co najmniej dwa przyszowickie kościoły. Pierwszy został wzniesiony na przełomie XIII i XIV wieku. Były to trudne czasy. Dwukrotnie Tatarzy najeżdżali na Ziemię Śląską. Spustoszyli Bytom, Mikołów i okolice. W tych to czasach część mieszkańców miast podbitych przez Tatarów uciekała z pewnością do okolicznych lasów tworząc zalążki przyszłych wsi.

Po odejściu Tatarów (1260 r.) zaczynają się lata spokoju, które pozwalają wsiom szybko się rozwijać i bogacić, zwiększając tym samym zasobność ich właścicieli. W powstających wioskach, a tworzyły się one głównie na prawie niemieckim, właściciel zobowiązany był do wydzielenia gruntu przeznaczonego na cele kościelne. Lokacja Przyszowic następuje na przełomie XIII i XIV w. na obszarze 40 łanów flamandzkich, co było równoważne 676 hektarom. Przyszowice stały się samodzielną parafię, która wpłacała do kasy kościelnej „świętopietrze” w wysokości 2 skojców tj. 4 srebrnych groszy. Parafię przypisano do dekanatu gliwickiego.

Wybudowanie kościoła było nobilitacją wsi. Do wsi trafiał ksiądz, który w tych czasach był wyrocznią w sprawach wiary, wiedzy, kultury i obyczajów.

O pierwszym przyszowickim kościele brak jest jakichkolwiek informacji. Może do tego przyczynił się pożar probostwa, jaki miał miejsce w XVII wieku. Wszelkie dokumenty spaliły się w czasie pożogi. Podania mówią, że pierwszy kościół w Przyszowicach był murowany i został zbudowany na „niewielkim wzniesieniu”. Z tego kościoła pozostał prawdopodobnie tryptyk – rzeźba w drewnie przedstawiająca Madonnę z Dzieciątkiem i św. Biskupa (Mikołaja) we wnęce. Jest ona datowana na 1410 r.

W roku 1447 w spisie sporządzonym przez diecezję wrocławską w związku z poborem „świętopietrza” stwierdzono, że cała diecezja została podzielona na 12 dekanatów. Przyszowice zostały wymienione w dekanacie gliwickim. Zapis podaje, że Przyszowice posiadały swój kościół i były samodzielną parafią, którą zamieszkiwało około 150 podatników.

Losy pierwszego kościoła nie są znane. Wybudowany przed rokiem 1300 na początku XVI wieku miał już przeszło 200 lat. Jego stan musiał pozostawiać wiele do życzenia. Z tych też względów został zapewne rozebrany, a na jego miejscu rodzina Przyszowskich wybudowała nowy, murowany kościół parafialny.

O drugim kościele z protokołów wizytacyjnych wiemy, że był murowany i wspaniale ozdobiony ołtarzami i obrazami przez słynącą ze swej ofiarności szlachecką rodzinę Przyszowskich. W głównym ołtarzu był obraz św. Mikołaja. Wyglądem swym mógł przypominać istniejący do tej pory kościół w Bujakowie, który został wybudowany w 1500 r.

Ta wspaniała na owe czasy świątynia zostaje przypuszczalnie zdewastowana w czasie wojny 30-letniej (1618 – 1648). Śląsk pustoszą wtedy armia protestancka Ernesta Mansfelda oraz wojska cesarskie Albrechta Wallensteina (1626-1627). Wojska Mansfelda otaczają Gliwice (1626). Jego żołdacy plądrują i grabią okoliczne wsie.

Po zakończeniu wojny z wypalonego i ograbionego, wspaniałego kościoła pozostają wyłącznie ruiny. Ocalały jedynie murowana zakrystia z uszkodzonym romańskim sklepieniem i kaplica, którą wybudował z myślą o sobie Piotr Przyszowski. O tych dwóch zachowanych obiektach wspominają wizytacje z 1679 r., 1687 r. i 1719 r. Uratowano niektóre przedmioty z wyposażenia kościoła.

Przyszowice nie pozostają długo bez kościoła. W latach 50-tych XVII w. usunięto, a może pozostawiono na miejscu gruz z murowanego kościoła, przez co powstał mały pagórek i wybudowano na nim nowy, tym razem drewniany kościół, pozostawiając św. Mikołaja, jako patrona kościoła. Był to na ten czas jedyny kościół drewniany z murowaną zakrystią. Kościół był szeroki na 14 i długi na 30 łokci z 6 oknami i 2 drzwiami, posiadał bogato rzeźbione i szczerym złotem ozłocone ołtarze oraz obrazy znanych mistrzów. Darczyńcy tegoż kościoła zostali uwiecznieni na ołtarzu bocznym, gdzie widnieją ich herby rodowe. Opis i wymiary kościoła podane przez wizytatora są identyczne z wymiarami dzisiejszego kościoła p.w. św. Mikołaja znajdującego się w Borowej wsi. Czyli w 1679 wizytacja była przeprowadzona już w drewnianym kościele p.w. św. Mikołaja.

Pełen uznania dla Przyszowic był wizytator biskupi, który w swoim sprawozdaniu z 1679 r. napisał „omnes parochiani seu huic parochiae incorporati sunt catholici” (wszyscy parafianie wchodzący do parafii są katolikami).

Kościół ten przetrwał w Przyszowicach do 1937 roku, w którym to został rozebrany i przeniesiony do Borowej Wsi, gdzie służy lokalnej społeczności po dzisiejszy dzień.

Kościół drewniany zbudowano w rodzimej konstrukcji zrębowej. Obok tradycyjnych elementów funkcjonalno-przestrzennych tj. trójbocznie zamkniętego prezbiterium, większej nawy i kwadratowej wieży czołowej oraz zakrystii przyprezbiterialnej, kościół posiada także dostawioną od strony południowej prezbiterium zrębową kaplicę pięcioboczną. Korpus świątyni otaczają wspornikowe, gontem kryte przydaszki w postaci sobót.

Wnętrze świątyni, przesklepione kolebkowo o łuku odcinkowym (nawa, prezbiterium i kaplica), odznacza się interesującym wystrojem. Na profilowanej belce tęczy widnieje barokowa grupa Ukrzyżowania. W zachodniej części zwraca uwagę chór muzyczny o dwukondygnacjowych emporach i arkadowanych parapetach.

Prezbiterium zdobi wczesnobarokowy ołtarz główny z XVIII w., zaś kaplicę późnorenesansowy z XVII w. Pozostałe wyposażenie – przeważnie barokowe.

W czasie odtwarzania kościoła w Borowej Wsi nastąpiły zmiany w budowie wież. Z pierwotnej jednej „cebuli” na obu wieżach powstały dwie na każdej z nich, ozdobione pod zwięczeniami ażurowymi kolumienkami..

Kościół przeniesiono z całym urządzeniem wnętrza (ołtarz, ambona, ławki, rzeźby, obrazy), dzięki czemu zachowany został jego zabytkowy charakter. W Przyszowicach pozostały jedynie dwa stare dzwony i sygnaturka, droga krzyżowa, stare mszały i paramenty liturgiczne.

Rada Parafialna 1 czerwca 1936 r. wyraziła zgodę na wykupienie przez właścicielkę dóbr rycerskich Przyszowic Verę von Korn ciążącego na majątku patronatu nad kościołem parafialnym, upoważniła też ks. proboszcza Franciszka Pogrzebę do zawarcia umowy w tej sprawie. Patronat został wykupiony. Vera von Korn przekazała na rzecz kościoła parafialnego 128 000 zł.

Poświęcenia kamienia węgielnego w dniu 4 maja 1937 r. dokonał ks. infułat Wilhelm Kasperlik w asyście licznego duchowieństwa. Budowę kościoła rozpoczęto 11 maja 1937 r., zaś w niedzielę dnia 9 października1938 r. nastąpiła uroczystość konsekracji nowo wybudowanego kościoła parafialnego pod wezwaniem św. Jana Nepomucena przez ks. biskupa Stanisława Adamskiego.

Kościół został zaprojektowany przez architekta Jana Affę z Katowic. Korekty i zastrzeżenia poczynione przez ks. prof. Szczęsnego Detloffa zostały uwzględnione w trakcie budowy kościoła.

Nowa świątynia przedstawiająca się okazale w swych prostych liniach architektonicznych powstała dzięki staraniom i zabiegom zasłużonego proboszcza ks. dziekana Franciszka Pogrzeby. Koszt budowy kościoła podliczył dopiero ks. proboszcz Kazimierz Grajewski i wynosił on 184 538 zł.

W czasie II wojny światowej okupant niemiecki zarekwirował dwa dzwony. Oba ufundowane przez parafian w 1937 roku.

Duże zniszczenia poczyniły działania wojenne w styczniu 1945 r. Wieża kościoła trafiona pociskiem miała od strony północnej wybity jeden z dwóch filarków. W bezpośredniej bliskości kościoła uderzyło 11 pocisków druzgocząc 2 bramy, płot, schody i dwoje drzwi. Na szczególną uwagę zasługuje ocalały i nieuszkodzony krzyż wiszący w przedsionku kościoła, na którego schodach wybuchł pocisk.

Mocno zostało uszkodzone otynkowanie z północnej strony. Jeden z pocisków przebił sklepienie i eksplodował na strychu kościoła, niszcząc dach, czyniąc dwie duże dziury w stropie i około 40 małych. Wszystkie okna i witraże od strony północnej były kompletnie zniszczone, frontowe witraże mocno uszkodzone.

Odbudową kościoła kierował ks. proboszcz Kazimierz Grajewski. Trwała ona prawie do końca lat 50.

Przyszowicki kościółek


Równolegle do historii kościoła parafialnego toczy się historia drugiego przyszowickiego kościoła p.w. św. Krzyża.

Legenda głosi, że dawno, dawno temu, na końcu wsi, na drodze prowadzącej do sąsiedniego Szywałdu (z niemiecka Schönwald – piękny las) ugrzązł w błocie wóz chłopski ciągnięty wołami. Mimo różnych prób woźnicy wóz nie mógł wyjechać z ciężkiej gliny. Ciemna noc. Biedny chłop wpadł w rozpacz. Rzucił się na kolana, zaczął lamentować, płakać i prosić Boga o pomoc.

W tym momencie ukazał mu się na niebie biały krzyż oraz Cesarz Konstantyn. Chłop uderzył w pokłonie czołem o ziemię i dalej żarliwie się modlił. Gdy po chwili podniósł głowę, krzyża i Cesarza nie było. Uspokojony modlitwą ponowił próbę wydostania się z błota. Woły wyciągnęły wóz bez trudu. Jako zadośćuczynienie postawił w tym miejscu krzyż. Po latach wystawiono tam kościółek p.w. św. Krzyża. Tyle legenda.

Istnieją dwie prawdopodobne wersje budowy kościółka:

I. W 1537 r. Jan Gierałtowski – protestant, zakupił połowę Przyszowic od braci Melchiora i Krzysztofa Przyszowskiego. Ta protestancka rodzina mogła postawić kościółek z myślą o późniejszym miejscu wiecznego spoczynku dla protestantów. Trzeba pamiętać, że protestantów nie grzebano na cmentarzach katolickich. Na tym niewielkim cmentarzu w XVIII w. zostało pogrzebanych wielu przedstawicieli śląskiej szlachty, którzy byli protestantami.

II. W testamencie Piotra Przyszowskiego spisanego w języku niemieckim w roku 1656 znajduje się fraza „Ponieważ nie bardzo pamiętałem o Bogu, kościół św. Krzyża w Przyszowicach popadł w ruinę, dlatego postanowiłem sobie go rozbudować i odnowić, jeśli nie dokonam tego zamiaru za życia to zobowiązuję moich spadkobierców do realizacji tej budowy. Na ten kościół przeznaczam 50 talarów …” W zapisku użyto słowa „baufällig” co przetłumaczono dosyć oględnie „popadł w ruinę”, dosłownie znaczy to „grożący zawaleniem”. Czyli musiał już wtedy liczyć co najmniej ze sto, albo i więcej lat. Nie jest też wykluczone, że w czasie najazdu Husytów w latach 1419 – 1436 kościół parafialny został spalony i wtedy na szybko wybudowano kościółek p.w. św. Krzyża, z myślą odbudowy kościoła parafialnego w późniejszym terminie.

Gdy sporządzano opis kościoła w maju 1748 r. do tzw. tabel Załuskiego i trzeba było określić datę budowy, już wtedy stwierdzono (w tłumaczeniu na język polski): „rok nie został ustalony, ale na podstawie dawnych obrazów i rzeźb można stwierdzić, że był zbudowany przed wielu laty” (anno non constat, tamen ex imaginibus antiquibus a multis annis esse constructaret).

W protokole wizytacyjnym sporządzonym w 1697 r. napisano: „kościółek pod wezwaniem św. Krzyża jest zbudowany z drewna – długość 25 i szerokość 13 łokci, z pięcioma oknami, wyposażony w ławki. Zakrystia posiada drewniane spojenie. Na szczycie świątyni znajduje się wieżyczka z dzwonem. Czy kościółek został poświęcony, nie wiadomo. Wewnątrz były dwa ołtarze pięknie ozdobione nowymi rzeźbami i malowanymi wizerunkami. Dwa razy w roku obchodzi się tu uroczystości, stąd kościółek ten posiada własne niezbędne wyposażenie”.

Nieznany autor przynosi nam taki opis kościółka:

„W Przyszowicach kościółek pełni funkcję kościółka cmentarnego. Zbudowano go w konstrukcji zrębowej bez czołowej wieży dzwonnej na planie dwudzielnym obejmującym krótkie prezbiterium trójbocznie zamknięte i szerszą nawą. Ściany świątyni okalają rozłożyste daszki okapowe w postaci sobót.

Na grzbiecie stromego dachu wyrasta pokaźna wieżyczka barokowa na sygnaturkę z ośmioboczną kopułą cebulastą (osadzoną na kwadratowym trzonie) i ażurową latarnią o kopulastym uwieńczeniu. Pokrycie nawy i prezbiterium stanowią odrębne, nieznacznie wysokościowo zróżnicowane dachy, siodłowe pobite gontem. Gontem kryte są także daszki okapowe i hełm.

Wnętrze kościółka zdobi ołtarz i ambona rokokowa z XVIII wieku oraz ławki z XVII wieku. W części ołtarzowej zwraca uwagę tęcza, zaś w części nawy – chór muzyczny wsparty na 4 słupach drewnianych. „

W roku 1929 i 1930 kościółek św. Krzyża gruntownie odrestaurowano. Koszty restauracji wyniosły 8.000 zł. Śląski Urząd Wojewódzki udzielił subwencji w kwocie 6.000 zł, ponieważ chodziło tu o kościół zabytkowy.

W czasie działań wojennych w styczniu 1945 r. kościółek został zniszczony pociskami artylerii i broni pancernej. Rozbity był cały dach, nawa główna razem z wieżą. Krokwie zostały połamane i potrzaskane, zniszczeniu uległ sufit i szczyt kościółka. Kilka pocisków przebiło kościółek na wylot wzdłuż jego osi podłużnej, uszkadzając belki ścian oraz niektóre rzeźby.

Wszystkie te uszkodzenia naprawili mieszkańcy Przyszowic własnymi siłami. Rzemieślnicy, cieśle i stolarze pod kierownictwem Józefa Mansfelda i Wilhelma Cipy odbudowali bezpłatnie w roku 1949 wieżę. Ślusarz Franciszek Malcherczyk zrobił żelazny krzyż na wieżę, a blacharz Hubert Kuchta wykonał bezpłatnie na wieży wszelkie ozdoby blacharskie. Spośród cieśli na wyróżnienie zasługuje Kazimierz Wilczek i Jan Krawiec. Pracowali do późnej nocy, by 14 września 1949 r. mogło się odbyć pierwsze po wojnie nabożeństwo w dzień Podwyższenia Krzyża. Mszę św. odprawił ks. proboszcz Kazimierz Grajewski. Prace w kościółku nie zostały całkowicie zakończone. Dalsze prace remontowe trwały kilka lat.

Pismem z dnia 07.08.1957 r. Kuria Diecezjalna w Katowicach poleciła przekazać bezpłatnie kościółek św. Krzyża parafii Istebna. Kościółek miał zostać rozebrany i przeniesiony na przełęcz Kubalonkę na koszt kopalni „Sośnica”. W tym samym roku rozpoczęła się budowa i dnia 14 grudnia 1957 r., gdy spadł pierwszy wielki śnieg, kościółek stał gotowy w zrębach, wieża i większa część dachu była już pokryta nowym gontem.

Kościółek oddano do użytku w 1958 r. Niestety, władze komunistyczne nie pozwoliły na pełne wykorzystanie kościółka do celów liturgicznych. Pełne udostępnienie na użytek wiernych nastąpiło dopiero na pasterce w roku 1970, o czym naszego proboszcza poinformował ks. biskup Herbert Bednorz.

Od tamtego czasu przyszowicki kościółek służy parafii Istebna. W kościółku znajdują się eksponaty sztuki ludowej ze śląskich muzeów. O ile w pierwszych latach kościółek dominował na szczycie przełęczy i przyciągał turystów swoim pięknem, o tyle dzisiaj przerastające kościółek świerki czynią go mało widocznym i mało atrakcyjnym.

 

 

Jest to historia przyszowickich kościołów wyjęta z nieopublikowanej książki pt.
„Przyczynek do Historii Przyszowic” autor Edward J. Pyka.